czwartek, 28 lutego 2013

Katarzyna Michalak "Sklepik z niespodzianką. Lidka"

Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: „Sklepik z niespodzianką. Lidka”
Wydawca: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 272
Ocena: 6/6

Wypatrywana, wyczekiwana, wytęskniona… w końcu trzecia część serii z kokardką trafiła w moje ręce. Po raz kolejny Katarzyna Michalak obdarowała mnie tak potężną dawką emocji, że ciężko będzie mi wrócić do codzienności.

Dla tych, którzy nie czytali poprzednich dwóch części, powiem krótko, że cała seria opowiada o życiu mieszkańców nadmorskiej miejscowości, o wdzięcznej nazwie Pogodna. Jednak głównymi bohaterkami, z którymi dzielimy radości i smutki są trzy przyjaciółki: Bogusia, Adela i Lidka. Ważne role odgrywają również postacie drugiego planu. Wspomnę chociażby o Stasi, kobiecie o gołębim sercu, która jest dobrym duchem tej powieści. Bez niej, ciężko byłoby wyjść obronną ręką z niektórych opresji. Osobą, która również wprowadziła spore zamieszanie w życiu Pogodzian jest piękna „tap madl” Konstancja, zwana Kocią.
Natomiast tytułowy Sklepik z niespodzianką, jest miejscem spotkań i długich rozmów naszych trzech muszkieterek.

Autorka ma cudowną moc opisywania historii w taki sposób, że w momencie, kiedy otwieram książkę… przenoszę się do innego świata i uczestniczę w życiu bohaterek powieści. Każda z tych trzech kobiet jest mi na swój sposób bliska. Z każdą z nich przynajmniej częściowo mogę się utożsamić, a już na pewno z każdą z nich mogłabym się zaprzyjaźnić.
Pani Kasia postarała się, aby kolejna część „Sklepiku…” była wyjątkowa pod względem rozgrywanych dramatów, wzruszeń i zawirowań  w życiu naszych głównych postaci. Były momenty, które wywoływały uśmiech, były też takie, przy których łzy same płynęły po policzkach, a także chwile, kiedy denerwowałam się tak bardzo, jakby sceny przedstawione w książce dotyczyły mnie osobiście.  

A teraz, co nie co o samej treści.

Poznajemy ciąg dalszy perypetii Bogusi, właścicielki Sklepiku z bibelotami zwanymi „kurzołapkami”, w którym można również skosztować pysznej czekolady i rozsmakować się w domowym cieście. Interes rozkręca się na dobre, niezależnie od pory dnia, ciężko jest znaleźć wolny stolik. Jednak to sercowe rozterki Bogusi najbardziej skupiają naszą uwagę. Ukochany wyjechał do Australii, czy wróci i dotrzyma obietnicy złożonej dziewczynie? Pojawia się również nowa postać, której przeżycia doprowadziły mnie do płaczu. Proponuję wziąć kilka głębszych oddechów przed rozpoczęciem czytania, bo później trudno będzie nabrać powietrza w płuca.  

Jak poradzi sobie w roli żony i matki Adela? Przedsiębiorcza Pani radna, potrafiąca zawrócić w głowie niejednemu mężczyźnie, ale której serce zostało kiedyś złamane i skutki tego wydarzenia prześladują ją do chwili obecnej. Małżonka wójta jest energiczną i silną osobowością, której wydawałoby się, nic nie jest w stanie złamać. Ale czy na pewno? Adela borykając się z własnymi problemami, musi jednocześnie wspierać swoje przyjaciółki w bardzo trudnych dla nich momentach. Przyjaźń kobiet będzie wystawiona na ciężką próbę.

I tytułowa bohaterka tej powieści Lidka. Ciepła i dobra Pani weterynarz, ceniona przez mieszkańców miasteczka. Jej historia ściska za serce, wiele przeżyła w dzieciństwie, obecnie jest nieszczęśliwa w małżeństwie i ponad wszystko pragnie urodzić dziecko. To z nią będziemy przeżywać kolejne dramaty. Do czego jest w stanie posunąć się kobieta, której nie jest dane bycie matką? Która gotowa jest walczyć jak lwica, o szczęście obcego dla niej dziecka? Myślę, że każda osoba posiadająca zdolność empatii, będzie przeżywać tragiczne wydarzenia z życia Lidki, ale tylko te Panie, które kiedykolwiek pragnęły potomka, a nie mogły tego marzenia ziścić lub te, którym udało się, chociaż przez chwilę nosić dziecko pod swoim sercem, a potem je stracić, będą w stanie zrozumieć, do czego zdolna jest zdesperowana i niespełniona kobieta.

W książce znajdziemy różne rodzaje emocji, od miłości do nienawiści. Zagłębimy się w nasze pragnienia, a także olbrzymią potrzebę akceptacji i bliskości drugiej osoby. Dodatkowo autorka porusza tematy ważne, takie nad którymi nie da się przejść obojętnie. Bez względu na to czy chcecie tego czy nie, po przeczytaniu ostatnich stron powieści, nie da się tak po prostu zamknąć książki i wrócić do rzeczywistości. Zostajemy z naszymi myślami i pytaniami kłębiącymi się w głowie, dotyczącymi życia i wyborów, których dokonujemy.

Każda część tej trylogii dostarczyła mi innego rodzaju przeżyć, każda mnie zachwyciła i całkowicie pochłonęła. Dodatkowo, oprócz cudownie napisanych scen, mamy piękne okładki książek, które przywołują same ciepłe i pozytywne uczucia. Katarzyna Michalak po raz kolejny absolutnie mnie urzekła.
 

6 komentarzy:

  1. zazdroszczę :) czytałam poprzednie części i nie mogę doczekać się "Lidki" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam :) A ja żałuję, że przeczytałam tak szybko :) Będzie mi brakowało tych emocji :)

      Usuń
  2. Oj tak, mogłabym się podpisać pod Twoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Widzę, że obie jesteśmy urzeczone i uzależnione od Katarzyny M. ;) Cóż... pozostaje nam czekać na więcej, więcej i więcej :)

      Usuń
  3. A ja właśnie skończyłam "Adelę" i nie mogę się doczekać kiedy przeczytam "Lidkę". Mam nadzieję, że szybko to nastąpi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci tego, abyś nie musiała długo czekać, bo w kolejnej części naprawdę duuuużo się dzieje :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)
Dziękuję :)