niedziela, 9 czerwca 2013

Nicholas Sparks „Szczęściarz”

Autor:  Nicholas Sparks
Tytuł: „Szczęściarz”
Tytuł oryginału: „The Lucky One”
Wydawca: Albatros
Rok wydania: 2012

Liczba stron: 408
Ocena: 5+/6

Nicholas Sparks po raz kolejny skradł moje serce, a przy okazji nie pozwolił mi się wyspać :) Czytałam, czytałam… dopóki nie zobaczyłam ostatniej strony tej powieści.
Już sam tytuł książki zaintrygował mnie i wzbudził ciekawość. Kim jest główny bohater i dlaczego Sparks określił go takim mianem?

Logan Thibault żołnierz piechoty morskiej, odbywa służbę w Iraku. W trakcie jednej z akcji, znajduje na pustyni zdjęcie pięknej dziewczyny. Mimo poszukiwań wśród swoich kompanów, nie udaje mu się ustalić właściciela fotografii. Zachowuje ją zatem dla siebie i od tego momentu nie rozstaje się ze zdjęciem, ani na chwilę. Po tym wydarzeniu, następuje seria wybuchów bomb i ataków na oddziały Marines, z których Logan za każdym razem wychodzi obronną ręką, podczas gdy jego koledzy ponoszą śmierć.
Najlepszy przyjaciel naszego głównego bohatera – Victor, uparcie przekonuje Logana, że znaleziona fotografia stała się jego talizmanem, który przynosi mu szczęście i chroni przed niebezpieczeństwem.

Mimo, iż Thibault nie wierzy w takie przesądy i zabobony, po kolejnym bardzo tragicznym incydencie (który miał miejsce już po powrocie z wojny), a podczas którego jego życie zostało w cudowny sposób ocalone, postanawia odszukać kobietę i podziękować jej za opiekę. Wyrusza w pieszą wędrówkę, przemierzając kraj wraz ze swoim najlepszym przyjacielem i wiernym kompanem, psem o imieniu Zeus. Dociera do miejscowości Hampton w Karolinie Północnej i jak się domyślacie odnajduje piękną dziewczynę z fotografii. Ale to dopiero początek tej historii.

„Anioł” Logana - Elizabeth Green, to rozwiedziona kobieta po przejściach, matka 10-letniego Bena, której były mąż, notabene zastępca szeryfa i członek jednej z najbardziej wpływowych rodzin w mieście, nadal usiłuje sprawować kontrolę nad jej życiem. Wtrąca się w każde działania Beth, nie pozwalając jej tym samym na stworzenie nowego związku i ułożenie sobie życia z kimś innym. 
Jak już wspomniałam Thibault odnajduje swoje przeznaczenie, ale czy uda mu się zdobyć i ochronić swoją miłość? Szczególnie, kiedy w tle mamy czarny charakter knujący i czyhający na nadarzającą się okazję, aby uderzyć…

Dla mnie ta książka okazała się być wyjątkowa. Zawiera w sobie mnóstwo emocji, i uczuć. Od pozytywnych, ciepłych, radosnych, poprzez smutne i zmuszające do zadumy nad własnym życiem. Od miłości, po nienawiść.
Skończyłam ją czytać już ładnych kilka godzin temu, a nadal rozpamiętuję wydarzenia i sytuacje, które miały tam miejsce.
Zakończenie było bardzo zaskakujące i przerażające jednocześnie. Jest to jedna z tych powieści, która zapada w pamięć i na pewno za jakiś czas do niej wrócę.

„Czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi osobami - bywają niezwykłe."

„Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy, wiesz o tym prędzej, niż się spodziewasz. Poznajesz to instynktownie i masz pewność, że cokolwiek się stanie, już nigdy nie będzie nikogo takiego jak on.”



 

14 komentarzy:

  1. Bardzo lubię twórczość Sparksa. Szczególnie podobała mi się jego ,,Ostatnia piosenka''. „Szczęściarz” też leży u mnie na półce, więc w wolnej chwili spróbuje po niego sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że "Ostatnia piosenka" będzie następną w kolejności książką Sparksa, po którą sięgnę :) Dzięki, że mi o niej przypomniałaś :)

      Usuń
  2. Sparksa nie lubię, to już wiesz, ale jedno trzeba mu przyznać - faktycznie w jego książkach pojawia się cały wachlarz emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych:) I nie dziwię się, że ma tylu wiernych czytelników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak ustaliłyśmy przy okazji poprzedniej książki Sparksa, to dobrze, że ludzie mają różne upodobania jeśli chodzi o literaturę, inaczej byłoby nudno :)

      Usuń
  3. Kiedyś książki Sparksa wręcz pożerałam. Ledwo jakaś się pojawiła na horyzoncie, już miałam ją u siebie i czytałam. Ale jakoś po "Nocach w Rodanthe" mi się przejadł... Od tamtego czasu nic nowego z jego twórczości nie czytałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że ja też doczekam kiedyś takiego etapu :) Na razie jednak nie mam dość i skuszę się na jego kolejną powieść :)

      Usuń
  4. Ja zrobiłam ten błąd, że najpierw obejrzałam film (obłędny!) i teraz jakoś nie mogę zabrać się za tą książkę ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz co ja zrobiłam? :) Jednego dnia przeczytałam książkę i jeszcze tego samego dnia obejrzałam film, bo musiałam od razu zrobić porównanie :) Film podobał mi się... nawet bardzo, ale książka wywołała we mnie większe emocje... może dlatego, że była pierwsza :)

      Usuń
    2. Widzę, że nieźle Cię "wciągnęło" do tej książki:) Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego ja jeszcze żadnej jego książki nie przeczytałam. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda.
      A tak na marginesie, teraz swoje recenzje umieszczam na innej domenie:
      http://swiatwidzianyksiazkami.blogspot.com/

      Usuń
    3. Ostatnie 2 miesiące są dla mnie tak szalone, że nie mam nawet czasu spokojnie usiąść i przeczytać czegokolwiek :( Z doskoku, kilka stron... ale mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej. Natomiast "Szczęściarz" rzeczywiście mnie "chwycił" i nie puścił dopóki nie skończyłam go czytać :)

      Dobrze, że mówisz, dzięki za info :)

      Usuń
  5. Nie czytałam jeszcze ani jednej książki Sparksa, może wakacje będą odpowiednim czasem na nadrobienie tejże zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak :) Wakacje to idealny czas na tego rodzaju lekturę :)

      Usuń
  6. Cześć. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award, czyli do zabawy. Po więcej informacji zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) Dziękuję pięknie za nominację :)
      W wolnej chwili postaram się stanąć na wysokości zadania i odpowiedzieć na Twoje pytania :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)
Dziękuję :)