piątek, 3 października 2014

Manel Loureiro "Ostatni pasażer"

Autor: Manel Loureiro
Tytuł: "Ostatni pasażer" 
Tytuł oryginału: „El último pasajero"  
Wydawca: MUZA SA
Data wydania: 9 lipca 2014
Liczba stron: 480
Ocena: 5-/6

Akcja powieści "Ostatni pasażer" rozpoczyna się w sierpniu 1939 roku, na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej. Angielski węglowiec „Pass of Ballaster” przemierza wody północnego Atlantyku. 
Ze względu na gęstą mgłę i bardzo złą widoczność, omal nie dochodzi do zderzenia z olbrzymim statkiem wycieczkowym o nazwie „Valkirie”. Ten nieoświetlony, niemiecki transatlantyk z nazistowskimi oznaczeniami wydaje się dryfować po oceanie.
Na rozkaz kapitana węglowca, trzech członków załogi wchodzi na pokład „Valkirie”, aby sprawdzić, co się stało i czy pasażerowie potrzebują pomocy. Mimo, iż stoły zastawione są ciepłymi posiłkami i wszystko wygląda tak, jakby jeszcze przed chwilą statek był pełen ludzi, wydelegowani marynarze nie znajdują nikogo - ani żywych, ani martwych. Mają jednak wrażenie, że ktoś lub coś ich obserwuje i podąża za nimi krok, w krok. Poczucie grozy i strach powodują, że mężczyźni postanawiają jak najszybciej opuścić statek. Podczas ucieczki znajdują żydowskie niemowlę, którego (mogliby przysiąc) jeszcze przed chwilą, z całą pewnością w tym miejscu nie było. Ostatecznie wycieczkowiec zostaje odholowany do portu w Anglii.

Mija siedemdziesiąt lat.
Kate Kilroy, młoda dziennikarka i wdowa, która po stracie męża próbuje wrócić do pracy i zwykłych czynności, otrzymuje od wydawnictwa „London New Herald” zlecenie napisania reportażu na temat tego owianego złą sławą statku widmo. Okazuje się, że jej mąż, który również był dziennikarzem, tuż przed tragiczną śmiercią zajmował się właśnie tą sprawą. Kate odszukuje milionera Isaaca Feldmana, który za olbrzymie pieniądze kupił i wyremontował „Valkirie”, a w najbliższym czasie zamierza wyruszyć w pierwszy, po odrestaurowaniu statku, rejs. Nie spodziewa się jednak tego, co kryją duchy przeszłości i jakie niebezpieczeństwa na nią czyhają.

Przyznaję, że niezbyt często czytam horrory, chociaż Stephen King był kiedyś moim ulubionym autorem, z czasem rodzaj literatury, po który sięgam uległ zmianie. Jednak po przeczytaniu opisu „Ostatniego pasażera” wiedziałam, że muszę tę książkę mieć. Statek widmo, elementy grozy i tajemnica, która być może ujrzy światło dzienne, skutecznie skusiły mnie do zagłębienia się w tę lekturę.
Od pierwszych stron autor tak pokierował wydarzeniami, że z każdą przekładaną kartką, dreszcze przechodziły mi po plecach, a ja coraz bardziej kuliłam się i wbijałam w fotel.
Książka podzielona została na trzy części. Pierwsza z nich „Prolog” najbardziej działała na moje emocje i najbardziej wciągnęła mnie do swojego świata. Od początku polubiłam główną bohaterkę i drżałam o jej losy. Część druga skupiała się właśnie na Kate. Mogliśmy poznać wady, zalety i bagaż doświadczeń tej młodej rudowłosej kobiety. Natomiast część trzecia opisuje już losy „Valkirie” i wydarzenia rozgrywające się na jej pokładzie. Ostatnia część jest również tą najbardziej mroczną, jest połączeniem wątku kryminalnego z horrorem. Ja jednak zdecydowanie bardziej bałam się tego, co działo się na początku powieści, niż tego, co autor zaserwował na końcu tej historii. Ale nie mogę zdradzić już nic więcej, aby każdy samodzielnie mógł śledzić losy bohaterów i zagłębiać się w coraz to nowe zagadki.


Manelowi Loureiro należą się słowa uznania za bardzo obrazowy i emocjonalny opis wydarzeń, a także pomysł samej fabuły. Nie wiem, dlaczego napięcie zamiast wzrastać z kolejnymi rozdziałami, w moim przypadku malało, ale tak czy inaczej powieść na pewno jest godna polecenia. Jeśli macie ochotę wyruszyć w rejs wycieczkowcem zwanym „Valkirie”, nie zwlekajcie ani chwili dłużej. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu: 


29 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam, ale w najbliższych planach chyba tej książki nie przewiduję, bowiem mam ok. 20 zaległych pozycji na stosiku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiele dobrego już słyszałam o tej książce. Od momentu gdy ją pierwszy raz ujrzałam w zapowiedziach wydawniczych mam na nią chęć. Niestety jak dotąd moje poszukiwania są nieudane. Będę próbować jednak dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za poszukiwania i wierzę, że się uda :)

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam żadnego horroru, ale muszę wreszcie się zapoznać z tym gatunkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta książka może być dobrym początkiem :)

      Usuń
  4. Mi się "Ostatniego pasażera" bardzo dobrze czytało, aczkolwiek wątek męża Kate (wiesz, o który moment mi chodzi), popsuł mi nieco przyjemność... Ale i tak książkę polecać mogę z czystym sumieniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo podobne zdanie na ten temat.
      Jednak całość, tak jak napisałaś, spokojnie można polecać :)

      Usuń
  5. Książka już czeka na swoją kolej. Zapowiada się całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam o tej książce, ale ze względu na umieszczenie jej akcji przed '39, z chęcią bym ją przeczytała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Horrorów raczej nie czytam, ale nigdy nie mówię nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również w tej chwili raczej nie sięgam po horrory, ale dla tej książki zrobiłam wyjątek :)

      Usuń
  8. Mam w planach. Zapowiada się bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  9. ja właśnie przez kinga przekonałam się do horroru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loureiro nazywany jest hiszpańskim Stephenem Kingiem, chociaż osobiście nie przepadam za takimi porównaniami.

      Usuń
  10. Chętnie przeczytam, lubię ten gatunek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobra książka, również od siebie polecam wszystkim:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi ciekawie, z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fakt, że ta książka pobudza emocje i jest napisana obrazowo skutecznie do mnie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i mam nadzieję, że będziesz miała okazję się o tym przekonać :)

      Usuń
  14. Mam już książkę w domu i to tylko kwestia czasu kiedy ją przeczytam. Cieszy mnie zatem Twoja pozytywna opinia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie, mam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)
Dziękuję :)