Autor: Manel Loureiro
Tytuł: "Ostatni pasażer"
Tytuł: "Ostatni pasażer"
Tytuł oryginału: „El último pasajero"
Wydawca: MUZA SA
Data wydania: 9 lipca 2014
Liczba stron: 480
Ocena: 5-/6
Data wydania: 9 lipca 2014
Liczba stron: 480
Ocena: 5-/6
Akcja powieści "Ostatni pasażer" rozpoczyna się w sierpniu 1939 roku, na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej. Angielski węglowiec „Pass of Ballaster” przemierza wody północnego Atlantyku.
Ze względu na gęstą mgłę i bardzo złą widoczność, omal nie dochodzi do zderzenia z olbrzymim statkiem wycieczkowym o nazwie „Valkirie”. Ten nieoświetlony, niemiecki transatlantyk z nazistowskimi oznaczeniami wydaje się dryfować po oceanie.
Ze względu na gęstą mgłę i bardzo złą widoczność, omal nie dochodzi do zderzenia z olbrzymim statkiem wycieczkowym o nazwie „Valkirie”. Ten nieoświetlony, niemiecki transatlantyk z nazistowskimi oznaczeniami wydaje się dryfować po oceanie.
Na rozkaz kapitana węglowca, trzech członków załogi wchodzi na pokład „Valkirie”, aby sprawdzić, co się stało i czy pasażerowie potrzebują pomocy. Mimo, iż stoły zastawione są ciepłymi posiłkami i wszystko wygląda tak, jakby jeszcze przed chwilą statek był pełen ludzi, wydelegowani marynarze nie znajdują nikogo - ani żywych, ani martwych. Mają jednak wrażenie, że ktoś lub coś ich obserwuje i podąża za nimi krok, w krok. Poczucie grozy i strach powodują, że mężczyźni postanawiają jak najszybciej opuścić statek. Podczas ucieczki znajdują żydowskie niemowlę, którego (mogliby przysiąc) jeszcze przed chwilą, z całą pewnością w tym miejscu nie było. Ostatecznie wycieczkowiec zostaje odholowany do portu w Anglii.
Mija siedemdziesiąt lat.
Kate Kilroy, młoda dziennikarka i wdowa, która po stracie męża próbuje wrócić do pracy i zwykłych czynności, otrzymuje od wydawnictwa „London New Herald” zlecenie napisania reportażu na temat tego owianego złą sławą statku widmo. Okazuje się, że jej mąż, który również był dziennikarzem, tuż przed tragiczną śmiercią zajmował się właśnie tą sprawą. Kate odszukuje milionera Isaaca Feldmana, który za olbrzymie pieniądze kupił i wyremontował „Valkirie”, a w najbliższym czasie zamierza wyruszyć w pierwszy, po odrestaurowaniu statku, rejs. Nie spodziewa się jednak tego, co kryją duchy przeszłości i jakie niebezpieczeństwa na nią czyhają.
Przyznaję, że niezbyt często czytam horrory, chociaż Stephen King był kiedyś moim ulubionym autorem, z czasem rodzaj literatury, po który sięgam uległ zmianie. Jednak po przeczytaniu opisu „Ostatniego pasażera” wiedziałam, że muszę tę książkę mieć. Statek widmo, elementy grozy i tajemnica, która być może ujrzy światło dzienne, skutecznie skusiły mnie do zagłębienia się w tę lekturę.
Od pierwszych stron autor tak pokierował wydarzeniami, że z każdą przekładaną kartką, dreszcze przechodziły mi po plecach, a ja coraz bardziej kuliłam się i wbijałam w fotel.
Książka podzielona została na trzy części. Pierwsza z nich „Prolog” najbardziej działała na moje emocje i najbardziej wciągnęła mnie do swojego świata. Od początku polubiłam główną bohaterkę i drżałam o jej losy. Część druga skupiała się właśnie na Kate. Mogliśmy poznać wady, zalety i bagaż doświadczeń tej młodej rudowłosej kobiety. Natomiast część trzecia opisuje już losy „Valkirie” i wydarzenia rozgrywające się na jej pokładzie. Ostatnia część jest również tą najbardziej mroczną, jest połączeniem wątku kryminalnego z horrorem. Ja jednak zdecydowanie bardziej bałam się tego, co działo się na początku powieści, niż tego, co autor zaserwował na końcu tej historii. Ale nie mogę zdradzić już nic więcej, aby każdy samodzielnie mógł śledzić losy bohaterów i zagłębiać się w coraz to nowe zagadki.
Manelowi Loureiro należą się słowa uznania za bardzo obrazowy i emocjonalny opis wydarzeń, a także pomysł samej fabuły. Nie wiem, dlaczego napięcie zamiast wzrastać z kolejnymi rozdziałami, w moim przypadku malało, ale tak czy inaczej powieść na pewno jest godna polecenia. Jeśli macie ochotę wyruszyć w rejs wycieczkowcem zwanym „Valkirie”, nie zwlekajcie ani chwili dłużej.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu:
Jeszcze nie czytałam, ale w najbliższych planach chyba tej książki nie przewiduję, bowiem mam ok. 20 zaległych pozycji na stosiku :D
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Tak wiele książek, tak mało czasu :)
UsuńWiele dobrego już słyszałam o tej książce. Od momentu gdy ją pierwszy raz ujrzałam w zapowiedziach wydawniczych mam na nią chęć. Niestety jak dotąd moje poszukiwania są nieudane. Będę próbować jednak dalej.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za poszukiwania i wierzę, że się uda :)
UsuńJeszcze nie czytałam żadnego horroru, ale muszę wreszcie się zapoznać z tym gatunkiem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka może być dobrym początkiem :)
UsuńMi się "Ostatniego pasażera" bardzo dobrze czytało, aczkolwiek wątek męża Kate (wiesz, o który moment mi chodzi), popsuł mi nieco przyjemność... Ale i tak książkę polecać mogę z czystym sumieniem :)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobne zdanie na ten temat.
UsuńJednak całość, tak jak napisałaś, spokojnie można polecać :)
Książka już czeka na swoją kolej. Zapowiada się całkiem ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie pozwól jej zbyt długo czekać :)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale ze względu na umieszczenie jej akcji przed '39, z chęcią bym ją przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję - warto :)
UsuńHorrorów raczej nie czytam, ale nigdy nie mówię nigdy ;)
OdpowiedzUsuńJa również w tej chwili raczej nie sięgam po horrory, ale dla tej książki zrobiłam wyjątek :)
UsuńMam w planach. Zapowiada się bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńI rzeczywiście jest ciekawa :) Masz dobre plany :D
Usuńja właśnie przez kinga przekonałam się do horroru :)
OdpowiedzUsuńLoureiro nazywany jest hiszpańskim Stephenem Kingiem, chociaż osobiście nie przepadam za takimi porównaniami.
UsuńChętnie przeczytam, lubię ten gatunek :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mogę polecić :)
UsuńDobra książka, również od siebie polecam wszystkim:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy podobne zdanie na ten temat :)
UsuńBrzmi ciekawie, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że będziesz miała okazję :)
UsuńFakt, że ta książka pobudza emocje i jest napisana obrazowo skutecznie do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńCieszę się i mam nadzieję, że będziesz miała okazję się o tym przekonać :)
UsuńMam już książkę w domu i to tylko kwestia czasu kiedy ją przeczytam. Cieszy mnie zatem Twoja pozytywna opinia :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, mam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu :)
UsuńDzięki za info :)
OdpowiedzUsuń