Tytuł: „Zaginiona”
Tytuł oryginału: „Vanished”
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 336
Ocena: 5+/6
Karen Robards stworzyła nowy gatunek
literacki i sama określiła go mianem „thrillera romantycznego”. Muszę przyznać,
że nazwa jest całkiem trafna, biorąc pod uwagę, iż książka „Zaginiona” łączy w sobie
elementy akcji: strzelaniny, pościgi itp. oraz wątek miłosny.
Sarah Mason ambitna i nieustępliwa pani
prokurator od siedmiu lat walczy z codziennością i próbuje żyć, chociaż nie
ma na to najmniejszej ochoty. To właśnie przed laty jej 5-letnia wówczas córeczka
Lexie zaginęła w trakcie pikniku, w parku. Mimo usilnych poszukiwań zakrojonych
na szeroką skalę, prowadzonych zarówno przez policję, jak również na własną rękę przez matkę
dziewczynki, dziecka nie udało się odnaleźć. Od tamtego czasu zrozpaczona
Sarah wielokrotnie widziała Lexie w snach, a czasami również na jawie… chociaż
jak się za każdym razem okazywało, był to tylko wytwór jej wyobraźni.
Pewnego dnia, Sarah staje się przypadkowym
świadkiem napadu rabunkowego na sklep spożywczy. Padają strzały… kobiecie udaje się uniknąć
śmierci, jednak tuż po zaistniałych wydarzeniach, będąc już w domu, odbiera telefon... W słuchawce
słyszy przerażony głos swojej córki, która prosi, aby mama zabrała ją do domu. Powracają
wszystkie koszmary, z którymi nasza bohaterka od kilku lat stara się uporać. To
zdarzenie ponownie burzy cały jej świat. Niestety ze względu na to, iż w
przeszłości zdarzało się, że Sarah zgłaszała „fałszywe alarmy” dotyczące tego,
że widziała swoją córkę, w tej chwili stróże prawa nie dają wiary jej doniesieniom,
składając wszystko na karb stresu związanego z przeżytym napadem.
Jedyną osobą, która od początku niezmiennie wspiera
kobietę, jest jej przyjaciel Jake Hogan, były agent FBI. I chociaż mężczyzna,
jak większość ludzi, którzy byli zaangażowani w poszukiwania Lexie, ma
wątpliwości czy dziewczynka w ogóle jeszcze żyje, stara się wspierać Sarę tak
jak potrafi.
Czy jeden pocałunek, może zmienić relacje
tych dwojga? Czy kolejne zaskakujące wydarzenia i nowe ślady naprowadzą udręczoną
i cierpiącą do granic możliwości matkę, na ślad zaginionej córki? A może ktoś
usiłuje doprowadzić Sarę do szaleństwa i utraty rozumu? Nic już nie powiem, ale przyznaję,
że książka trzymała mnie w napięciu do samego końca. Kiedy zaczęłam ją czytać, nie mogłam
przestać, dopóki nie zobaczyłam ostatniej strony.
Za każdym razem, gdy słyszę historie
ludzi, którzy zaginęli, zastanawiam się, co czuje rodzina. Jak straszna, przerażająca
i bolesna musi być myśl, że Twój bliski/Twoja bliska być może jest gdzieś tam… żyje
i czeka na Twoją pomoc. A najgorsza jest bezsilność, kiedy wszystko zawiodło i
pozostajesz tylko sam/a ze swoimi myślami.
Książka pochłonęła mnie całkowicie. Przekładając kolejne strony powieści, współczułam bohaterce, stresowałam się, wzruszałam i przeżywałam to, co działo się na kartach tej historii. Jeśli ktoś lubi tego rodzaju literaturę, na pewno się nie zawiedzie.
Czuję się zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl
Cieszę się, że udało mi się Ciebie zainteresować :)
UsuńOczywiście zerknę na stronkę :)
Czytając twoją recenzje dostałam gęsią skórkę. Bardzo przeżywam, kiedy czytam/słyszę na temat zaginięć, szczególnie małych dzieci. To straszne żyć z taką nieświadomością zastanawiając się, czy zaginiona osoba żyje i co się z nią stało.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie i muszę przyznać, że pod wpływem twojej recenzji nabyłam przed chwilą tę książkę. Mam nadzieję, że nie będę żałować tej decyzji. Rzadko to mi się zdarza, praktycznie wcale, żeby dana recenzja od razu mnie tak skusiła a tobie się to udało :-)
Pozdrawiam.
To dla mnie WIELKI komplement, szczególnie z Twoich ust - dziękuję bardzo :) Ja również, podobnie jak Ty, zawsze przeżywam takie historie, dlatego mam ogromną nadzieję, że nie zawiedziesz się czytając tę książkę i że zakup pod wpływem chwili będzie trafny :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMam podobne uczucia... Ciekawe ile będę zmagała się z pokusą nie nabycia/ nabycia książki, bo recenzja jest naprawdę ciekawa, skłania do przeczytania książki wręcz natychmiast:)
UsuńCieszę się niezmiernie i dziękuję :) Nie pomogę Ci w pozbyciu się pokusy nabycia książki, wręcz przeciwnie... namawiam, bo uważam, że warto :) Czyta się ją bardzo szybko. Zanim się obejrzałam, doszłam do takiego momentu, że potem nie mogłam już odłożyć książki na bok :)
UsuńLubię taka literaturę, czuje się zachęcona. Poszukam z bibliotece i mam nadzieję że uda mi się przeczytać tę historię.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :) A przy okazji przypomniałaś mi o tym, że muszę się w końcu zapisać do jakiejś biblioteki, inaczej zbankrutuję kupując książki :)
UsuńKoniecznie muszę dorwać tę książkę!!
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :) Na wspomnienie niektórych scen, nadal przechodzą mnie ciarki.
UsuńMuszę przyznać, że mnie zainteresowałaś tą książką. Ciekawy, a zarazem trudny główny wątek, ale z romansem w tle...
OdpowiedzUsuńTak, temat trudny... momentami, kiedy za bardzo wczułam się w rolę głównej bohaterki, brakowało mi tchu... nie umiem wyobrazić sobie takiej sytuacji w swoim życiu.
UsuńAch ten Jake! ;)
Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją odnośnie tej pozycji, thrillery o tematyce zaginięć lubię, do tego wątek miłosny brzmi ciekawie. Zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię książki o takiej tematyce i pewnie między innymi dlatego tak bardzo pochłonęła mnie ta powieść. A skoro Ty również lubisz takie książki, to myślę, że będzie Ci się podobała :)
Usuń