Tytuł: "Ostatnie fado"
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 312
Ocena: 5/6
„Ostatnie fado” to jedna z
tych książek, która przyciągnęła mnie swoją okładką. A po przeczytaniu krótkiego
opisu mówiącego o spacerze po czarujących uliczkach Lizbony wiedziałam już, że muszę ją przeczytać.
Tytułowe fado (oznacza:
los, przeznaczenie), to jeden z symboli Portugalii. Ten nurt muzyczny powstał w
XIX wieku w biednych dzielnicach portowych miast Portugalii. Jest to muzyka
tęsknoty, samotności i żalu. Utwory wykonywane są przez jednego
wokalistę, przy akompaniamencie dwóch gitar. Najsławniejszą piosenkarką fado
była Amália Rodrigues. Po
jej śmierci, w 1999r., Minister Portugalii zarządził trzydniową żałobę narodową. Poniżej jedna z piosenek wykonywanych przez Amálię.
Ale wracając do fabuły książki.
Główną bohaterką powieści
jest Alicja, Polka mieszkająca na co dzień w Dublinie.
Podczas wakacyjnego pobytu w Polsce, Ala spotyka się ze swoim kuzynem
Dominikiem (podróżnikiem i samotnikiem), którego całe życie podziwiała i ceniła.
W starym kufrze swojego
kuzyna, Alicja odnajduje listy od niejakiej Rosy, która pisze o ich bolesnym rozstaniu.
Próba rozmowy z mężczyzną i wydobycia informacji na temat jego dawnej przyjaciółki
nie przynosi zamierzonego efektu. Jednakże Dominik przekazuje dziewczynie list i prosi, aby
po powrocie do Irlandii wysłała go do Rosy.
Nasza bohaterka
zaintrygowana tajemnicą sprzed lat, postanawia osobiście doręczyć list adresatce i ma nadzieję, że
być może przy tej okazji uda jej się dowiedzieć czegoś więcej na temat miłości tych dwojga ludzi. Tak oto Alicja
rozpoczyna fascynującą podróż do Lizbony. Jednak odszukanie pieśniarki fado
- Rosy okazuje się trudniejsze niż przypuszczała.
W książce poznajemy również
ciekawe i poruszające historie lizbończyków. Dowiemy się, co do poszukiwań Rosy
wniesie postać Teresy, poznamy życie pisarza Fernanda, kioskarza Pedro czy właścicielki
piekarni Joany.
Podczas czytania tej
powieści miałam wrażenie, że towarzyszę Alicji podczas jej wyjazdu. Urok przepięknych,
wąskich alejek Lizbony, charakter tego barwnego miasta, atmosfera
panująca na ulicach i w kawiarniach, zapach i słoneczny klimat są wyczuwalne niemal wszystkimi zmysłami.
Jestem pod wrażeniem stylu
tej powieści, która sprawiła, że bez wychodzenia z domu czułam się tak, jakbym
wróciła z podróży do Portugalii.
„Ostatnie fado” jest
niezwykle wciągającą lekturą opowiadającą o przyjaźni, trudnej miłości i
tęsknocie.
Na koniec krótki reportaż z podążania śladami książki.
Na koniec krótki reportaż z podążania śladami książki.
Szkoda, że wcześniej nie przeczytałam Twojej recenzji bo książkę mogłam kupić w księgarni za 9,90 ale myślałam,że nie jest warta uwagi. Mam nadzieję, teraz że znajdę ją w bibliotece ;)
OdpowiedzUsuńOj, to rzeczywiście szkoda, że taka okazja przeszła obok. Ale nic straconego. Na pewno uda Ci się przeczytać tę powieść w innych okolicznościach :)
Usuńczytałam, bo też skusiła mnie okładka.. i Lizbona :)
OdpowiedzUsuńI jakie są Twoje wrażenia? Podobała Ci się? Ja w tej chwili mam wieeeelką ochotę pojechać do Portugalii i zobaczyć to wszystko na własne oczy :)
UsuńLubię historie o trudnej miłości. Mają one w sobie jakiś urok. No i ta Portugalia kusi mnie niezmiernie. Chciałabym ją odwiedzić, chociażby wirtualnie.
OdpowiedzUsuńMnie również takie historie wciągają. A Portugalia ma w sobie to coś... magię :)
UsuńMuszę przyznać, że Twoja recenzja mnie "zmusza":) mnie do przeczytania owej książki, plus Portugalia, która rzadko jest "bohaterką"książek. Chcę ją poznać za pomocą owej książki.
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo :) I życzę przyjemnych wrażeń podczas "spaceru" pięknymi uliczkami Lizbony :)
Usuń"Ostatnie fado" czeka już na mojej półce:) Mam nadzieję, że w najbliższym czasie znajdę chwilę na lekturę. Zapowiada się bardzo ciekawie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :) Miłej lektury :) Pozdrawiam serdecznie
UsuńZaglądam na Twojego bloga i ciągle nie ma nowych wpisów:( Mam nadzieję, że wrócisz do pisania bo chętnie czytałąm Twoje teksty. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ CI BARDZO za miłe słowa i pokrzepienie :) Wróciłam i postaram się nadrobić zaległości :) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńDziękuję baaardzo za nominację :)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać na Twojego bloga :)
Pozdrawiam gorąco!