Tytuł: "Otwórz oczy, zaraz świt"
Wydawca: AL REVÉS
Data wydania: 4 października 2014
Liczba stron: 214
Ocena: 6/6
Data wydania: 4 października 2014
Liczba stron: 214
Ocena: 6/6
Są takie książki, które nie tylko
zapadają w pamięć (na długo, a może i na zawsze), ale które dają nam coś
więcej. Ukazują nam świat, który do tej pory był dla nas tajemnicą,
niedoścignionym marzeniem. Odkrywają przed nami… nas samych i to, co zasłaniamy
przybierając na co dzień maski odpowiednie do sytuacji, w której się
znajdujemy. Są historie, które pokazują nam drogę, która do tej pory mogła
wydawać się tak odległa, że nawet nie próbowaliśmy jej pokonać. A wystarczy
zrobić jeden krok, ten pierwszy, najtrudniejszy, aby przekonać się, że życie
potrafi nas niejednokrotnie zaskoczyć i pokierować we właściwą stronę. Trzeba
tylko poddać się nurtowi i zobaczyć, co przyniesie następny dzień. To wszystko, a nawet więcej
znalazłam w książce „Otwórz oczy, zaraz świt”. Zobaczcie, co mnie tak urzekło.
Teodor lub jak mówi sam o sobie
Teo, to niespełna trzydziestoletni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna jest
prezesem zarządu dużej firmy, ma satysfakcjonującą kwotę na koncie bankowym, u
boku piękną Aleksandrę, z którą doskonale prezentuje się na służbowych
bankietach i konferencjach, a w garażu czeka na niego zaparkowane porsche. Wydawać
by się mogło, że większość młodych ludzi pragnie takiego życia. Ale czy na
pewno? Czy pogoń za pieniędzmi, funkcjonowanie według określonego schematu i
codzienna walka z rekinami biznesu kosztem życia prywatnego naprawdę jest tym,
czego oczekujemy od życia i co będziemy mogli wspominać na starość? Oczywiście
o ile będzie nam dane dożyć sędziwego wieku, bo jak wiemy stres i ciągły wyścig
z czasem nie służą naszemu zdrowiu.
Kiedy pewnego dnia Teo postanawia
dać sobie chwilę wytchnienia i wyrusza w podróż do Indii nawet nie podejrzewa,
co go tam czeka i jak bardzo zmieni to jego życie. Spotkanie z prześliczną
muzułmanką Amirą, która z miejsca kradnie jego serce jest zaledwie początkiem
tego, co wydarzy się na kolejnych kartach tej książki.
Celowo nie chcę podawać więcej
szczegółów dotyczących fabuły, aby nie psuć Wam zabawy i możliwości odkrywania przygód
oraz przeżywania emocji towarzyszących podczas śledzenia podróży Teo. Na
okładce z tyłu książki znajduje się informacja od Autora: „Kiedy mnie pytają,
czy ta historia jest prawdziwa, zastanawiam się, czy powiedzieć prawdę. (…)
Tak. Ta historia jest inspirowana czymś, co sam przeżyłem.” Absolutnie w to wierzę,
ponieważ nikt, kto nie doświadczył pewnych uczuć, czy zdarzeń, nie byłby w stanie
tak prawdziwie i realistycznie opisać tej historii. Jestem całkowicie zauroczona sposobem, w jaki Autor opisał podróże, miejsca i emocje przeżywane
przez bohaterów, gdyż czułam się tak, jakbym była niemym świadkiem tej
historii, jakbym towarzyszyła Teo w jego codziennych zmaganiach i po części
doświadczała tego, co on. Autor pokazuje nam, że nie musimy podążać obraną już
wcześniej ścieżką, że możemy odkryć siebie na nowo, dać sobie szansę na lepsze
życie w zgodzie z własnym sumieniem. Dodaje nam odwagi do podążania za własnymi
marzeniami, podejmowania wyzwań i kierowania się sercem. Uświadamia nam, że nie musimy wcale
być tak jak „wszyscy” i robić tak, jak „inni”, tylko dlatego, że tak jest
bezpieczniej, bo czujemy się wtedy pewniej. Czasami warto jest zaryzykować,
położyć wszystko na jednej szali, aby odkryć to, co na nas czeka, co było
naszym przeznaczeniem, nawet, jeśli nikt tego nie zrozumie.
* „Przestań karmić się tym, co mówią inni. Idź przed siebie,
doświadczaj, czuj, oddychaj, żyj, zachwycaj się, odczuwaj emocje i naucz się je
nazywać. I mówić o nich. Przeżyj coś naprawdę, dogłębnie i tak jak chcesz ty, a
nie wszyscy dookoła. I przypomnij sobie o marzeniach z dzieciństwa, bo przecież
je miałeś. Jeśli odważyłeś się je mieć, masz też wszystko, czego potrzeba, by
je spełnić.(…) Zacznij żyć, od teraz.”
„Otwórz oczy, zaraz świt” to książka, którą mogłam pochłonąć
w jeden dzień. Mogłam… ale tego nie zrobiłam, ponieważ chciałam się nią
delektować, a nad niektórymi zdaniami musiałam zastanowić się dłużej, odnieść je
do siebie i do momentu życia, w którym aktualnie się znajduję. Notowałam sobie
cytaty, do których będę wracać, na przykład teraz odtwarzam w głowie hinduską przypowieść
o ślepcach.
Jest to naprawdę mądra, życiowa historia, która nie
pozostawi Was obojętnymi. Skłoni Was do zastanowienia się nad sobą, nad swoim
życiem i co najpiękniejsze, myślę, że każdy będzie w stanie wybrać z niej coś
dla siebie.
* „Pomyślał, że czasem jest tak, że
to, co odbieramy jako najgorsze, co mogłoby się nam przydarzyć, dzieje się
dokładnie po to, by mogło nam się przydarzyć coś najlepszego. Czasem stary
świat musi się nam zawalić, byśmy mogli zbudować nowy. Na własnych zasadach.”
Na koniec dodam tylko jedno. Swojej
książki na pewno Wam nie oddam, bo po pierwsze jest z dedykacją, a po drugie pozostanie
dla mnie tą wyjątkową, do której będę wracać. Ale dołożę wszelkich starań, aby
zdobyć dodatkowy egzemplarz i podzielić się z Wami tym, co możecie dzięki niej
odkryć. Bo jak powiedział Albert Schweitzer „Szczęście to jedyna rzecz, która
się mnoży, jeśli się ją dzieli”. Ja czuję się szczęśliwa, że miałam możliwość
przeczytania książki autorstwa Mateusza Czarneckiego i chcę podzielić się tym z Wami.
Ps. Panie Mateuszu czekam
na ciąg dalszy!!!
* cytaty pochodzą z książki
Za możliwość przeczytania książki dziękuję
Autorowi oraz Wydawnictwu:
Też ją właśnie dostałam, chcę przeczytać w ten weekend :) Mam nadzieję, że spodoba mi się równie podobnie jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że tak właśnie będzie :)
UsuńTo raczej nie moja tematyka, więc raczej nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Rozumiem, ale żałuj :) Dużo tracisz :)
UsuńJestem ogromnie ciekawa tej powieści.
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo jest warta poznania :)
UsuńSerdecznie gratuluje dedykacji. To niewątpliwie piękna pamiątka.
OdpowiedzUsuńNapisałaś także znakomita, rzetelną recenzje. Z przyjemnością ją przeczytałam.
Co do samej książki również wzbudziła moje zainteresowanie. Co prawda może nie aż tak wielkie, bym chciała ją natychmiast poznać, ale jak trafi się okazja to zapewne przeczytam.
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńMoże uda Ci się ją wygrać właśnie u mnie, wtedy będziesz miała okazję przeczytać :)
Będę próbować, a nóż szczęście dopisze :)
Usuń:)))
UsuńJa jestem zauroczona tą książką i pięknymi opisami. To wszystko jest tak realistycznie napisane!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Zgadzam się z Tobą w 100% :)
UsuńLubię książki, które mogą coś wnieść do mojego życia. Z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ja również cenię sobie takie książki.
UsuńChcę ją przeczytać:) Myślę, że trafi w moje gusta:) Gratuluję przedpremierowej recenzji:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Myślę, że powinna Ci się spodobać :)
UsuńTe Twoje ochy i achy nad tą pozycją naprawdę mnie zaintrygowały ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu nie potrafię o tej książce myśleć, mówić i pisać w innych kategoriach :)
UsuńZdecydowane zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńPięknie o niej napisałaś.
Bardzo dziękuję! Cieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :)
UsuńTe dwa przytoczone cytaty są przepiękne. Idealnie przedstawiają esencję samej książki. Według mnie, takie właśnie tytuły, które przypominają nam o istocie życie, są najcenniejsze. Bardzo, bardzo, bardzo chciałabym przeczytać ten tytuł. Zresztą, jak mam nie chcieć, kiedy Ty tak pięknie zachwalasz:))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Dla mnie również takie książki są tymi najcenniejszymi.
UsuńPs. być może będziesz miała okazję przeczytać... już wkrótce ;)
Piękna recenzja, zachęcająca do przeczytania tej książki :-) Żałuję, że nie mam jej w swojej biblioteczce, ale myślę, że może szybko trafi w moje ręce. :-) A ostatni cytat - ZNAKOMITY.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, cieszę się, że udało mi się Ciebie zainteresować :) Książka ma dużo więcej takich sentencji - perełek :) W najbliższych dniach kolejny konkurs na moim blogu, w którym nagrodą będzie właśnie ta powieść - może Ci się poszczęści :)
UsuńCzytałam już o tej ksiażce i jestem jej bardzo ciekawa. I ja dołączam się do gratulacji. Książki opatrzone dedykacją od autorów to niezwykle perełki w domowych biblioteczkach, prawda? Gratuluję tez wspaniałej recenzji!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie takie książki, to skarb :)
UsuńI dziękuję :)
Jestem poważnie zainteresowana tą książką. Skutecznie kusisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Książka jest naprawdę godna polecenia.
UsuńLubię czytać recenzje przedpremierowe. Książkę polecę mojej przyjaciółce, to coś idealnego dla niej.
OdpowiedzUsuńSuper! Cieszę się, że może przypaść do gustu Twojej przyjaciółce :)
UsuńKusisz, kusisz, a ja jej nie mam na półce. I w najbliższym czasie nie zanosi się na wizytę w księgarni... a szkoda, bo z chęcią bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie zajrzyj na mojego bloga już jutro ;)
UsuńBędę miała niespodziankę!
Przeczytam, uwielbiam jak piszesz, co piszesz, więc wpisuje książkę na listę do kupienia przy okazji następnej wizyty w Pl. GRATuluje szansy zrecenzjowania przed premierą, WOW! vel Gizia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Nawet nie wiesz jaką przyjemność mi zrobiłaś tym komentarzem! Serce rośnie :)
UsuńŚwietna, wyczerpująca recenzja mająca początek, środek i koniec oraz rozwinięte akapity. Będę zaglądać. Nie gwałcisz moich oczu tak jak niektórzy mieniący się recenzentami. Oczywiście zapraszam do mnie, ale niezależnie czy skorzystasz - i tak będę tu wracać. :)
OdpowiedzUsuńPaulina, dziękuję Ci bardzo za tak przemiłe słowa! To wiele dla mnie znaczy. Uśmiech mam od ucha, do ucha :)
UsuńOczywiście zaraz do Ciebie zajrzę :)