Tytuł: "Jutro"
Tytuł oryginału: „Demain"
Wydawca: Albatros
Data wydania: 13 sierpnia 2014
Liczba stron: 400
Ocena: 6/6
Data wydania: 13 sierpnia 2014
Liczba stron: 400
Ocena: 6/6
Guillaume'a Musso miałam okazję poznać dzięki
powieści "Papierowa dziewczyna", którą dostałam w prezencie od
mojej przyjaciółki. Książka ta była tak inna od wszystkich lektur, które
czytałam do tej pory, że ten francuski pisarz, który z zawodu jest nauczycielem, od razu zaskarbił sobie moją przychylność. Jednak po przeczytaniu jego
najnowszej powieści wydanej w Polsce przez Wydawnictwo Albatros pod tytułem „Jutro”
- autor skradł moje serce na zawsze. Co tak bardzo mnie zachwyciło? Zacznę od
fabuły.
Emma Lovenstein to trzydziestodwuletnia mieszkanka
Nowego Jorku, która specjalizuje się w dziedzinie wiedzy o winie, dlatego też pracuje
jako sommelierka w jednej z najlepszych restauracji na Manhattanie. Jednak
życie prywatne Emmy dalekie jest od ideału. Problemy uczuciowe doprowadziły ją do
depresji i konieczności przyjmowania medykamentów pomagających jej radzić sobie
z rzeczywistością:
* „Żeby nawiedziły cię strachy, nie potrzeba
ciemnego pokoju ani opuszczonego domu, mózg posiada wystarczająco zawiłe i
ciemne korytarze”.
Z kolei Matthew Shapiro to wykładowca filozofii
na Uniwersytecie Bostońskim. Za kilka dni minie pierwsza rocznica śmierci jego
ukochanej żony Kate, która zginęła w strasznym wypadku samochodowych. Mężczyzna
do dnia dzisiejszego nie potrafi uporać się z ogromną stratą. Jedyną osobą,
która utrzymuje go przy życiu i nie pozwala ze sobą skończyć jest czteroipółletnia
córeczka Emily. Dziewczynka straciła już matkę, więc Matt nie może doprowadzić
do tego, aby dziecko zostało zupełnie samo na tym świecie.
Matthew i Emma nawiązują ze sobą kontakt
mailowy po tym, kiedy mężczyzna na wyprzedaży garażowej nabywa używany laptop po
okazyjnej cenie. Wiele wspólnych tematów i zainteresowań prowadzi do tego, że korespondencja
tych dwojga szybko przeradza się w chęć osobistego spotkania. Ustalony zostaje
dzień, godzina i mała włoska restauracja, którą prowadzą przyjaciele Matta z
dzieciństwa. Każde z nich jedzie w umówione miejsce, jednak spotkanie nie
dochodzi do skutku. Jak to możliwe? W pierwszej chwili oboje myślą, że
to drugie zwyczajnie zakpiło sobie i nie przyszło na spotkanie. Jednak po
wymianie kilku zdań okazuje się, że wydarzyła się rzecz nieprawdopodobna,
której nie da się w żaden racjonalny sposób wyjaśnić, a mianowicie Emma żyje w
roku 2010, Matthew natomiast w 2011!
W tym momencie powieść nabiera jeszcze
większego tempa, każdy z naszych bohaterów próbuje na własną rękę dowiedzieć
się czegoś więcej i rozwiązać tę niesamowitą łamigłówkę. Jednak żadne z nich nie
jest w stanie przewidzieć tego, co odkryje i jakie tajemnice z przeszłości
ujrzą światło dzienne.
Jak potoczą się losy Matta i Emmy? Czy uda im
się spotkać i wyjaśnić zagadkę połączenia dwóch przestrzeni czasowych?
Guillaume Musso stworzył powieść intrygującą i
wciągającą, która łączy w sobie cechy thrillera, sensacji, fantasy, komedii
romantycznej i może jeszcze odrobinę melodramatu. Początkowe sceny od razu
skojarzyły mi się z jednym z moich ulubionych filmów „Dom nad jeziorem”, w
którym role główne zagrali: Sandra Bullock i Keanu Reeves. Przez chwilę bałam
się, że będzie to historia bardzo podobna do tej, którą już znałam i obawiałam
się rozczarowania. Jednak kolejne strony książki coraz bardziej utwierdzały
mnie w przekonaniu, że Musso stanął na wysokości zadania i mistrzowsko utkał
fabułę tej genialnej powieści. Mogę jedynie pogratulować autorowi pomysłu i
wspaniałych wręcz umiejętności połączenia dwóch płaszczyzn czasowych. Do tego
wszystkiego dochodzi jeszcze wartka akcja, tajemnice, wątek kryminalny, klimat grozy i elementy zaskoczenia, które pojawiały się na każdym
kroku. Tej książki nie da się odłożyć na bok. Kiedy zacznie się ją czytać
lawirując pomiędzy realizmem, a fikcją, między Nowym Jorkiem, a Bostonem, na
pograniczu roku 2010 i 2011, ciśnienie i poziom emocji niebezpiecznie rosną. A
styl pisania i stopniowanie napięcia dopełniają całości tej literatury na
najwyższym poziomie.
I chociaż wątek uczuciowy nie odgrywa tutaj najważniejszej
roli, to myślę, że po zakończeniu lektury większość z nas zada sobie pytanie
ile jesteśmy w stanie zrobić, jak daleko możemy się posunąć w imię miłości?
Gorąco polecam! Ja nie mogę doczekać się momentu,
kiedy zostanie przetłumaczona i pojawi się w Polsce kolejna powieść autora
zatytułowana „Central Park”.
Myślę, że skorzystam z polecenia i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSuper! To jedna z lepszych książek jakie czytałam w życiu :)
UsuńGuillaume Musso stał się ostatnio bardzo głośnym i modnym autorem w świecie blogosfery. A co najważniejsze, jego ksiazki są zachwalane. Muszę więc koniecznie dopisać do listy pisarzy do poznania. Czuję, że warto!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto poznać jego twórczość :)
UsuńPrzyznam, że jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Nie powiem, jestem ciekawa, jak sobie poradzą z tym problemem bohaterzy :)
OdpowiedzUsuńPrzed nimi nie lada wyzwanie :)
UsuńNaprawdę dużo się dzieje na tych czterystu stronach powieści :)
Bardzo zachęcająca recenzja, kolejna w sieci ;) zazdroszczę Ci, że już masz książkę za sobą, mi pozostaje polowanie na nią ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W takim razie mam nadzieję, że uda Ci się ją szybko upolować :)
UsuńDo tej pory czytałam tylko "Telefon od anioła" autora podobała mi się, ale nie zachwyciła ;) Mam zamiar dać Musso kolejne szanse. "Jutro" będzie do niej należeć ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie miałam okazji przeczytać powieści, o której wspominasz, więc trudno mi się do niej odnieść. Ale "Jutro" mnie po prostu zachwyciło :)
UsuńObił mi się już wcześniej o uczy ten tytuł, chociaż nie wiedziałam o czym dokładnie on jest. Fabuła brzmi interesująco, jednakże jako że to fantastyka... raczej się mimo wszystko nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa fantastyki praktycznie w ogóle nie czytam, ale ta książka absolutnie mnie zachwyciła :) Jednak jeśli uważasz, że to nie dla Ciebie - nie namawiam :)
UsuńPo Twojej recenzji jestem pewna, że muszę przeczytać Jutro :) Jak najbardziej treść odpowiada moim gustom czytelniczym :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się Ciebie zachęcić :)
UsuńKsiążka jest naprawdę warta polecenia :)
Nie bardzo moje klimaty, ale kto wie..może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Jeśli jednak się skusisz, chętnie poznam Twoją opinię na jej temat :)
UsuńJaka piękna okładka. Czytałam kiedyś inną książkę tego autora i wiem, że jego proza bardzo mi się podoba. Z chęcią zajrzę więc i do tej książki.
OdpowiedzUsuńOkładka piękna to prawda, a treść jeszcze ciekawsza :)
UsuńNie znam jeszcze utworów Munro, ale mam na nie coraz większą ochotę ;)
OdpowiedzUsuńMunro też nie znam, ale mam w planach ;))
UsuńSłyszałam dużo o tym autorze i ciągle mam zamiar coś przeczytać z jego twórczości. Kurczę, muszę to w końcu zrobić!
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Na pewno warto dać mu szansę :)
UsuńMnie również ''Jutro'' zachwyciło i czekam na więcej. Przy okazji wczoraj oglądałam film ''Dom nad jeziorem smutku'', który pod względem fabuły przypomina odrobinę tę ksiązkę, dlatego zachęcam do obejrzenia.
OdpowiedzUsuńJeśli miałaś na myśli "Dom nad jeziorem", to jest to jeden z moich ulubionych filmów :) Bo "Dom nad jeziorem smutku", to wiem, że jest taka książka, ale o filmie nie słyszałam.
UsuńFilm, o którym wyżej mowa też jest mi znany i bardzo go lubię :) Dlatego chętnie przeczytam podobną mu książkę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, w takim razie, że powinna Ci się spodobać :)
UsuńO tym autorze już dużo słyszałam i pewnie jakąś jego książkę w końcu przeczytam, tak z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedy już do tego dojdzie, twórczość Musso przypadnie Ci do gustu :)
UsuńDlaczego ja jeszcze nie znam twórczości tego autora! Wydaje mi się, że pisze on jak najbardziej w moim stylu. Czuję się zachęcona.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że udało mi się Ciebie zachęcić :)
UsuńCoś dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńSuper! Tym bardziej Ci polecam :)
UsuńZapowiada się ciekawa lektura. Przyznam, że od razu zwróciłam uwagę na świetną okładkę. Niby nie oceniam książek w ten sposób, ale tym razem mnie zahipnotyzowała.
OdpowiedzUsuńNiby mówi się żeby nie oceniać książki po okładce, ale ja również niejednokrotnie złapałam się na tym, że kupiłam jakąś powieść właśnie dlatego, że przyciągnęła mnie piękna oprawa :)
UsuńOstatnio wciąż wpadam na tę książkę, w sumie na ogół książek Musso. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać którejś z pozycji tego autora. Może czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będziesz miała okazję - bierz w ciemno :)
UsuńPrzeczytałam i byłam również mega zadowolona z powieści :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że na Tobie również ta książka wywarła tak pozytywne wrażenie :)
UsuńTej książki jeszcze nie czytałam, Za to dziś zakończyłam swoją przygodę z Central Park tego samego autora !!!
OdpowiedzUsuńPolecam i mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Cię do przeczytania, tak jak mnie Twoja.
Mistrz literatury francuskiej spisał się na medal. Autor nie pozwala czytelnikowi na nudę. Teraz wiem, że nie przejdę obojętnie obok książek Guillaume Musso. Polecam wszystkim o mocnych nerwach!
Recenzja u mnie na blogu
http://modnaksiazka.blogspot.com/2015/10/na-zawsze-skada-sie-z-wielu-teraz.html
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru <3
Świetna książka. Przeczytałem dopiero teraz, czyli prawie 6 lat po Tobie, bo otrzymałem ją w maju na urodziny. Jedna z komentujących napisała, że zazdrości Ci, że książkę masz już za sobą. Nie rozumiem takiego komentarza, gdyż to co dobre, lepiej mieć przed sobą lub ewentualnie być w trakcie. Osobiście wolałbym być przed przeczytaniem tej książki. Książkę przeczytałbym bardzo szybko, ale tak mi się podobała, że sobie ją dawkowałem. Zaraz po przeczytaniu "Jutra" przeczytam "Central Park". Książka również bardzo dobra, jednak "Jutro" podobało mi się bardziej.
OdpowiedzUsuń