środa, 6 lutego 2013

Victoria Twead „ U mnie zawsze świeci słońce”

Autor: Victoria Twead
Tytuł: „U mnie zawsze świeci słońce”
Tytuł oryginału:Chickens, Mules and Two Old Fools”
Wydawca: Pascal
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 383
Ocena: 6/6

Czy marzyliście kiedyś o tym, aby znaleźć swoje miejsce na ziemi?
Oczywiście dla każdego będzie to oznaczało coś innego. 

Mój raj (ponieważ jestem zmarzluchem), to ciepłe miejsce, błękit nieba, piękne krajobrazy, przyjaźni ludzie, winnice, drzewa cytrusowe i oliwne, to takie miejsce… w którym zawsze świeci słońce :)

Victoria i Joe znaleźli swój eden w andaluzyjskiej wiosce El Hoyo. 
Jak do tego doszło? Sprawiła to zachmurzona i ponura pogoda Anglii, w której dotychczas mieszkali nasi bohaterowie. Oglądając prognozy w TV, Vicky widzi zapowiedź niekończących się opadów deszczu i brak jakichkolwiek szans na poprawę aury. Wystarczyła chwila, impuls, aby Victoria sporządziła listę „za” i „przeciw” zmiany miejsca zamieszkania i przekonała swojego męża do przeprowadzki na południe Hiszpanii. Zamieniają otoczenie, które dobrze znają oraz swój ciepły i bezpieczny dom w Sussex na... rozpadającą się ruderę w nowym i nieznanym kraju.
Joe, nie jest pewny podjętej decyzji, więc asekuracyjnie ustala z żoną "plan pięcioletni". Jeśli w ciągu tego czasu zadomowią się w Hiszpanii i będą czuli, że "to jest to" - zostaną. Jeśli nie - wracają do Anglii.
Przygody, związane z podjętymi w tym kierunku działaniami, rozpoczynają się właściwie od samego początku opowieści. Dzięki wspaniałej narracji autorki, miałam wrażenie, że jestem tam razem z nimi, że widzę wszystko ich oczami, że poznaję nowych sąsiadów Victorii i Joego, a wierzcie mi, każda z tych postaci jest barwna i wyjątkowa. 
Pojawiają się również charakterne zwierzęta, o dziwacznej naturze. 
Jedną z moich ulubionych scen książki jest moment, kiedy nasi bohaterowie siedzą na kanapie wyniesionej do sadu i obserwują swoje kurczęta, jednocześnie prowadząc z nimi rozmowy. Wszystkim kurzym członkom rodziny, zostały oczywiście nadane imiona, pasujące do ich osobowości. 

Wpadki, niespodzianki i zabawne sytuacje wynikające z nieporozumień językowych czy różnic kulturowych, towarzyszą im na każdym kroku. 
Nie często zaśmiewam się czytając książki, ale podczas kartkowania kolejnych stron tej historii, co chwilę rozbrzmiewały salwy śmiechu, niezależnie od tego, czy byłam w domowym zaciszu, czy też w zatłoczonym autobusie, jadąc do pracy. 

Dla tych, którzy lubią hiszpańską kuchnię, książka ma dodatkową zaletę. Znajdują się w niej przepisy potraw śródziemnomorskich. I co najważniejsze, nie ma tam żadnych dziwnych czy wyszukanych składników lub przypraw, więc jeśli ktoś ma ochotę, może od razu wypróbować smaki andaluzyjskiej kuchni. 

Ta opowieść nie jest fikcją. To prawdziwa historia, niezwykle ciepła i pełna humoru, przy której można relaksować się w zimowe wieczory, jak też podczas wakacyjnych wyjazdów. Nasycona jest delikatnym sarkastycznym dowcipem i pozostawia uśmiech na twarzy, na długo po zakończeniu lektury.

Dodam jeszcze tylko, że miałam ogromną przyjemność zamienić kilka słów z Victorią na jednym z portali społecznościowych i mogę powiedzieć, że jest dokładnie taka, jaką ją sobie wyobrażałam. Naturalna, pogodna i pełna ciepła... dokładnie taka, jaka jest jej książka :)

W tej chwili kończę czytać drugą część przygód angielskiego małżeństwa w Hiszpanii, o tytule "Andaluzja, Ole!". A z tego co mi wiadomo, Victoria podpisała już umowę, na wydanie w Polsce trzeciej części swojej historii.
 

4 komentarze:

  1. Być może nie trafiłam po prostu na odpowiedni tytuł, ale dotychczas podobne książki nie przypadły mi do gustu. Poczekam do wakacji i spróbuję z tą pozycją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja po raz pierwszy skusiłam się na tego rodzaju książkę i mam jak najlepsze odczucia. Na wakacje - w sam raz :)

      Usuń
  2. Dziś zaczynam przygodę z Victoria Twead „ U mnie zawsze świeci słońce” Dziękuję Aniu za pozytywną energię :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę i polecam się na przyszłość :) Czekam na wieści czy Tobie również sprawi tyle radości :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)
Dziękuję :)