niedziela, 22 czerwca 2014

Sarah Lotz "Troje"

Autor: Sarah Lotz 
Tytuł: "Troje" 
Tytuł oryginału: „The Three"  
Wydawca: Akurat
Data wydania: 22 maja 2014
Liczba stron: 480 
Ocena: 5/6

Na wstępie zaznaczę, że już dawno nie byłam tak bardzo podekscytowana premierą wydawniczą. Napięcie wzrosło jeszcze bardziej, kiedy otrzymałam książkę w czarnej kopercie, a w środku czekała na mnie książka z mroczną okładką i ciemnymi brzegami kartek, co sprawiało wrażenie, że trzymam w ręku skrzynkę… czarną skrzynkę, która po otwarciu pomoże mi wyjaśnić przyczyny wypadków, o których za chwilę Wam opowiem.

12 stycznia 2012 roku zapisał się na kartach historii, jako Czarny Czwartek. 
Właśnie tego dnia giną setki ludzi, kiedy w jednej chwili, na czterech różnych kontynentach, dochodzi do czterech katastrof lotniczych. Z rozbitych samolotów ocalało zaledwie „Troje” dzieci. Biorąc jednak pod uwagę ogrom tragedii, wydaje się, że uniknięcie śmierci i wyjście z opresji niemal bez szwanku jest prawdziwym cudem.
W pierwszej chwili wszyscy podejrzewają kolejne po 11 września zamachy terrorystyczne. Jednak, kiedy zostają opublikowane nagrania pozostawione na telefonach komórkowych przez niektórych pasażerów, społeczeństwo ogarnia panika i do głosu dochodzą różnego rodzaju teorie spiskowe, od biblijnej zapowiedzi zagłady, poprzez spisek rządowy, aż po udział obcych cywilizacji. Te wydarzenia zmieniają losy świata.

Elspeth Martins, to dziennikarka, która zbiera artykuły, wycinki prasowe, przeprowadza wywiady zarówno ze świadkami wydarzeń, z rodzinami pasażerów znajdujących się na pokładach rozbitych samolotów, ich znajomymi i sąsiadami, jak też z lekarzami i specjalistami do spraw lotnictwa. Na podstawie pozyskanych materiałów powstaje książka, a my czytając powieść, tak naprawdę czytamy reportaż Elspeth i zagłębiamy się coraz bardziej w zagadkowe ocalenie naszej tytułowej trójki, a są nimi: Hiro Yanagido z Japonii, Jessica Cradock  z Wielkiej Brytanii i Bobby Small ze Stanów Zjednoczonych.
Co właściwie się wydarzyło? Dlaczego doszło do tych wypadków i czy w jakiś sposób są one ze sobą powiązane? Jak to się stało, że tym dzieciom udało się przeżyć i jak potoczą się ich dalsze losy? A może z czwartej katastrofy również ktoś ocalał, tylko ukrywa się przed opinią publiczną? 

Autorka dawkuje czytelnikom poszczególne informacje w taki sposób, aby nie odsłonić zbyt wcześnie tego, co mamy odkryć na ostatnich stronach powieści.
Mimo, iż książka jest fikcją literacką, napisana jest tak realistycznie, że po przeczytaniu pierwszego rozdziału, odruchowo sprawdziłam w internecie, czy aby na pewno przedstawione wydarzenia nie są prawdziwe, tym bardziej, że Sarah Lotz zadbała o to, aby w fabułę sprytnie wpleść również zdarzenia jak najbardziej rzeczywiste.

Co sprawia, że „Troje” tak bardzo intryguje? Może to, że podczas czytania właściwie nie ma miejsca na chwilę oddechu, przez cały czas towarzyszy nam dreszczyk emocji, klimat tajemniczości i atmosfera napięcia. 
Książkę ciężko moim zdaniem zakwalifikować do jednego konkretnego gatunku literackiego, ale na pewno są w niej elementy thrillera, sensacji, kryminału, a nawet horroru.
Ta lektura jest inna niż wszystkie, które do tej pory czytałam, zarówno ze względu na konstrukcję i formę przekazu, jak również z uwagi na przedstawioną historię. Zakończenie jest dość kontrowersyjne i jednym się spodoba, innym nie, ale należą się wielkie ukłony dla autorki za pomysł i utrzymywanie napięcia do końcowych scen powieści.


 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu: 



31 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie ;d Niedawno widziałam tę książkę w Empiku i rzeczywiście prezentuje się dość mrocznie. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno już bym przeczytała tą książką, ponieważ wszyscy ją polecają, ale boję się, bo to horror.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, momentami czułam strach...

      Usuń
    2. To w takim razie, ciekawe jak ja zareaguję.

      Usuń
    3. O tym możesz się przekonać tylko wtedy, kiedy sama się z nią zmierzysz :)
      Jeśli się odważysz, chętnie poznam Twoją opinię na jej temat :)

      Usuń
  3. Ostatnio podarowałam dodatkowy egzemplarz przyjaciółce, którą w czwartek czeka podróż samolotem:) zaczęła czytać i wpadła w panikę ;D wykupiła dodatkowe ubezpieczenie na samolot :D nie ma to jak siła podświadomości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Padłam!
      Tak, zdecydowanie podświadomość może płatać figle :))))

      Usuń
  4. W weekend planuję zabrać się za tą książkę. Jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo popularna ta książka ostatnio, tyle pozytywnych opinii, mam chęć przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również skusiły pozytywne recenzje na jej temat :)

      Usuń
  6. Ooo, to chcę przeczytać! Od kilkunastu dni ta książka za mną łazi. ;)
    shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie za mną też chodziła i w końcu udało się :) Mam nadzieję, że Tobie również uda się ją przeczytać.

      Usuń
  7. Chyba w końcu przejdę się do księgarni, bo magicznym trafem ta książka nie chce znaleźć się w moim domu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... no popatrz, nie chce sama przyjść? Jakaś dziwna ;)
      Gdyby takie magiczne przyciąganie książek było możliwe... :)

      Usuń
  8. Bardzo chętnie przeczytam ta książkę. Wydaje sie byc bardzo interesująca, choc pierwszy rzut oka i wspomnienie o ciemnych bokach raczej nastrajaly na jakiś paskudny horror. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elementy horroru są, ale nie paskudnego :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Książkę mam, ale jeszcze jej nie czytałam. Ciągle odkładam ją na ,,potem'', bo jakoś mierzi mnie ten cały medialny szum wokół niej. Mimo to fabuła brzmi bardzo ciekawie, więc może się skuszę już niebawem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że dałam się porwać temu medialnemu szaleństwu, ale tym razem nie żałuję.

      Usuń
  10. Takie zbudowałaś napięcie tą recenzją, że do końca życia będę unikał dzieci ;)
    Jeden widzę tylko zgrzyt w tej książce - jeżeli czarna okładka ma nasuwać na myśl czarną skrzynkę, to wtopa, bo one (te skrzynki) są koloru oranż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Uśmiałam się do łez :)))

      Jako wielbicielka samolotów i wszystkiego, co jest z nimi związane przyznaję, że mimo, iż "czarne skrzynki" są tak naprawdę pomarańczowe, w tym przypadku nie zmieniło to mojego wrażenia, że trzymam w rękach jakąś czarną kasetkę czy pudełko, które odkryje przed mną mroczne tajemnice tej powieści ;)

      Usuń
    2. Ty się śmiejesz, a ja cierpię, zawsze bowiem chciałem zostać ojcem, a teraz...
      Jako rekompensatę za zniszczone życie możesz mi podesłać tę książkę ;)

      Usuń
    3. To może jednak lepiej, abyś nie czytał tej książki... bo wiesz pamięć ludzka jest dobra, ale też i krótka. Możliwe w takim razie, że zadziałają mechanizmy obronne Twojego organizmu i zapomnisz o tej traumie... a za jakiś czas usłyszysz tupot małych stóp ;)

      Usuń
    4. Ale znalazłaś wymówkę, żeby tylko książki nie wysyłać :p W sumie to Cię rozumiem, ja też nie lubię się z własnymi książkami rozstawać.
      A moja pamięć może i jest krótka, ale za to słaba ;)

      Usuń
  11. Ja nie byłam nią niestety zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o mnie chodzi, to bardzo spodobał mi się pomysł na tę powieść, ale rozumiem, że nie każdemu może przypaść do gustu.

      Usuń
  12. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji , zwłaszcza po tylu pozytywnych recenzjach ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak miałam :) Odkąd o niej usłyszałam wzbudziła moje zainteresowanie, a pozytywne opinie, zaostrzyły jeszcze bardziej mój apetyt.

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :)
Dziękuję :)